Wyniki półfinału raczej przewidywalne. Szkoda Izraela, który zaprezentował się sympatycznie. Gulgot z Cypru, trącący facetem, to zbrodnia. Najbardziej cieszy mnie awans Islandii i Rumunii, która wyrasta na faworyta. Dobrze sobie dzisiaj poradziła z odsłuchem, mimo że nie było łatwo. Babuszkom jednak się udało. Myślałem, że może im się nie powieść. Szkoda też Finlandii, chociaż spodziewałem się, że może nie awansować. Greczynka sprawiała wrażenie, jak by leciała bezczelnie z playbacku. Ewidentnie syndrom Sakisa, czyli ruszamy ustami, a piosenkę jakoś tam wykonuje chórek. Pozostali są mi obojętni. Zdania nie mam. Albanka pewnie nienagannie i pewnie jej się należało. Było ładnie, intrygująco, ale momentami jej miny były przerażające. A piosenka nadal do mnie nie trafia. Ło ą ą ą ą, ą ą... Dunka to samo. Nie lubię tego. Razem z Jedwardami top Baśki Dex w tym roku, póki co przynajmniej. Czapka marynarza, mundur  Napoleona, czarne portki i dresiarz ze skrzypcami. Kto jej to powiedział, że to piękne??? Sentymentalnie szkoda Szwajcarii, która była moim pierwszym faworytem w tym roku, ale dzisiaj gdzieś zginęła w tłumie. Jedwardom się udało. Stawiam stówę, że w finale nie będzie lepiej niż rok temu. Węgry? Materiał na zamknięcie stawki w sobotę. Cieszy pozostanie w półfinale Belgijki, która nie powinna się tak ubierać, wariata z Czarnogóry, Sado Maso i oczywiście Austrii. Łotwa nie uczciła dekady zwycięstwa i chyba nie mogła uczcić. Nieprzemawiające to było. I tyle. Do czwartku.

Szczegółowe wyniki pierwszego półfinału: http://www.eurovision.tv/page/history/b … Scoreboard