Strasznie drażniąca piosenka. Mam gdzies bałkańska wersje (przynajmniej tak pisali) i jest zdecydowanie lepsza, nie ma tego częstego drip drop drip drop, jakie to jest irytujące .
Dziwię się ze tak wysoko zaszła.

Ostatnio edytowany przez soniab (2011-02-03 20:48:40)

To było preludium do tego, co się stało w roku 2011. Swoją drogą czasem się zastanawiam, dlaczego nie udało się Safurze, a udało się Plastusiowi z koleżanką. Wprawdzie obie propozycje uważam za paskudne, ale wydaje mi się jednak, że to właśnie twór z 2010 roku tak na zdrowy chory rozum miał większą szansę na odniesienie sukcesu (większego niż odniósł). Czyżby jednak w Oslo zadziałała magiczna jedynka, a rok później skupienie strawnych faworytów na początku a na końcu wysoko notowanych Azerów w otoczeniu planktonu? A może...? Tak czy inaczej piosenka słaba, występ nudny poza śmieszną końcówką z biegiem i kłopotami w podnoszeniu się z klęczek. Choć mimo to trzeba oddać Azerom, że wstrzelili się w lukę na Eurowizji, podając Europie utwory tanie, chwytliwe, radiowe, niemal od razu odnoszące komercyjny sukces. Wszak spośród ich propozycji tylko pierwsza nie stała się przebojem. My sobie pogadamy, postawiamy jajka, poobrażamy się, wycofamy i powiemy, że kicz i że styl słaby, a zagra nam na nosie i na 2012 rok przygotuje kolejny hit rozgłośni radiowych. I kto będzie górą?

1 / 6